Close
Sonia Dubois

Sonia Dubois

Architektka, graficzka i ilustratorka. Ostatnio bliżej jej do rysunku niż makiety, i co ciekawe, pasję do projektowania graficznego odkryła w sobie zupełnie przypadkowo. Poznajcie Sonię Dubois, autorkę „Prawdziwe śniadanie na trawie”, ilustracji, która pojawiła się w drugiej edycji milkowych plakatów. Pierwszy raz z twórczością Sonii spotkałam się oglądając teledysk do utworu Amok, zespołu Terrific Sunday. Sonia jest również autorką okładki płyty „Młodość” tego zespołu, za którą otrzymała niedawno nagrodę w konkursie 30/30 na najlepszą okładkę płytową 2019. Muzyka, jak się dowiadujemy z rozmowy to siła napędowa jej twórczości i jedna z największych inspiracji.

Naszą bohaterkę odwiedzamy w mieszkaniu na poznańskim Łazarzu. Od progu wita nas Beniu, fantastyczny pies, którego Sonia przygarnęła ze schroniska, bohater wielu jej ilustracji. W twórczości naszej bohaterki uwielbiamy różnorodność, sięganie po rożne technik i nie trzymanie się jednego i stałego stylu tworzenia. Dzięki temu, możemy podpatrywać ilustracje z ulubionym psem, które wyjęte są niczym z książki o niesamowitych przygodach Benia. Obok nich możemy podziwiać minimalistyczne i piękne abstrakcje na temat ludzkich dłoni wykonane techniką linorytu. To właśnie z zachwytu nad pracami Sonii, zrodziła się nasza milkowa współpraca, efektem której jest wspomniany już wyżej plakat. Podczas naszych odwiedzin podpatrujemy pracę Sonii przy prasie. Jak się okazuje, w tworzeniu linorytów, przypadek również odegrał dużą rolę.

***
tekst i wywiad: Magda Bałkowska
zdjęcia: Maja Musznicka
***

Co aktualnie jest Ci najbliższe: architektura, rysunek, grafika?

Architektura pewnie nie. Podziwiam i czuję sentyment do projektowania, ale to nie była moja bajka. Fascynuje mnie w architekturze efekt końcowy oraz proces rozwiązywania problemu. Natomiast samo siedzenie w AutoCADzie to już nie dla mnie. Więc gdy pojawiła się szansa pracy w grafice i ilustracji, postanowiłam spróbować. Czułam, że mogę mieć do tego smykałkę, a rysuję od bardzo dawna. Kupiłam stos książek o projektowaniu graficznym, posłuchałam dłużej niż pięć minut mojej mamy, która jest graficzką. Nadal czuję się pewniejsza w architekturze, bo studiowałam ją 6 lat, ale w grafice i rysunku czuję się bardziej sobą.

Za co najbardziej lubisz rysowanie?

Za narzędzia, techniki i dowolność.

Jako ilustratorka, w swoich pracach często wykorzystujesz technikę linorytu. Skąd taki zamysł?

Podczas moich studiów na UAP miałam zajęcia z rysunku. Niestety dopiero na końcówce nauki trafiłam do pracowni profesora Nowaczyka. Rozmawiając z nim o pracy semestralnej, trochę na siłę wymyśliłam jej temat i jakimś przypadkiem moja praca polegała na powtórzeniach odbitek ilustracji. W szkicowniku rysowałam bardzo mocno kredką ilustrację, potem zacierałam ją ołówkiem i odbijałam na kolejnej kartce szkicownika. Stworzyłam katalog przypadkowych, prymitywnych „powidoków”. Forma druku niedopracowanego i niespodzianek jakie za tym idą mnie zainspirowała i tak zaciekawiłam się linorytem. Dla mnie, wydrukowanie czegoś namacalnego, to kwintesencja grafiki i ilustracji. To jest taki klasyczny kunszt. W Polsce jest tylko jeden człowiek, z Kalisza, który buduje prasy drukarskie. Zbudował mi ją na zamówienie.

Twoja twórczość nie jest jednostajna. Trudno jest ująć w jednym słowie twój styl.

To, co rysuję i jak, zależy od chwilowej chęci lub niechęci. Długo zmagałam się z tym, że nie mam określonego stylu pracy, bo potrafię rysować na różne sposoby. Z czasem zaczęłam traktować to jako mój atut. Dzięki temu mam zlecenia z różnych stron. Wykonuję realistyczne ilustracje, minimalistyczne grafiki techniką linorytu, animacje dla zespołów muzycznych itd.

Jacy artyści inspirują Cię najbardziej?

Jako klasyki gatunku malarskiego – Henri Matisse i Pablo Picasso. Architekci – Lacaton Vassal, BIG, Kengo Kuma. Muzycznie Justin Vernon i inni smętni wykonawcy. Muzyka jest głównym powodem tworzenia.

Jak wygląda twój rytm dnia?

Mój rytm dnia ustala mój pies Benio i jego chęć spacerowania. Także wstaję codziennie rano. Jestem też typem pracoholika, więc lubię wcześniej wstać i szybko usiąść do moich zadań. Kocham pracować! Aby zachować resztki ludzkości i godności od czasu do czasu udaje mi się wyjść jeszcze na spotkanie ze znajomymi. W moim życiu nie mam żadnej reguły. Wszystko zależy od momentu w danym dniu, tygodniu, miesiącu.

Dużo pracujesz, gdzie zatem łapiesz oddech i świeżą energię do działania?

Śpiąc! Trzeba dużo spać.

Tworząc plakat dla nas, zainspirował Cię obraz Maneta „Śniadanie na trawie”. Opowiedz trochę o tym plakacie.

Zawsze irytował mnie trochę ten obraz. Nie odpowiadało mi to, że jedyną nagą osobą jest kobieta. Prawdziwy piknik na trawie to cztery nagie kobiety! Zero facetów.

Sonię i jej prace możecie obserwować na
instagram
oraz na stronie www

Close