Close
Praca w domu. Jak to robią milkowi bohaterowie?

Praca w domu. Jak to robią milkowi bohaterowie?

Praca w domu – dla jednych to sytuacja idealna, w której można poczuć wolność i spełnienie zawodowych marzeń. Inni na myśl o pracy zdalnej mają przerażenie w oczach, w obawie przed wieloma rozpraszaczami, które czyhają, czy to w łazience (stosy prania), czy to w kuchni (zlew pełen brudnych naczyń). Praca w domu na pewno ma wiele plusów i minusów. Wymaga od nas sporo pracy nad sobą, ale daje też możliwość zarządzania własnym czasem. Sama od trzech lat pracuję zdalnie i wiem, jak wiele czasu zajęło mi wypracowanie nawyków, które pomogły mi w skupieniu się na konkretnych zadaniach, zachowaniu higieny pracy oraz nadaniu pracy w domu ram, aby nie rozlała się ona na cały dzień.

Życie w czasach pandemii zmusiło wiele osób do pozostania w domu i pracy zdalnej, praktycznie z dnia na dzień. Jak zatem w tak krótkim czasie wypracować nawyki, które choć trochę ułatwią odnalezienie się w nowej sytuacji? Zapytałyśmy o to kilku naszych bohaterów, dla których praca w domu to chleb powszedni. Ewelina, Marta i Hubert dzielą się z nam radami i piszą, co im ułatwia skupienie i efektywną pracę.

***
tekst: Magda Bałkowska
zdjęcia: Maja Musznicka
***

Ewelina Dymek

Ewelina z wykształcenia jest filolożką języka angielskiego, ale to ilustracja jest jej największą miłością i to jej zawodowo oddaje się w pełni. Mieszkanie Eweliny na poznańskich Jeżycach jest na co dzień również jej pracownią, w której powstają ilustracje dla największych czasopism, jak choćby Vanity Fair czy The Washington Post. Reportaż z naszego spotkania z Eweliną, znajdziecie pod tym linkiem.

„Co ułatwia mi pracę w domu? Najważniejszą sprawą jest utrzymanie dyscypliny i narzucenie sobie planu działania. Każdego dnia, zazwyczaj wieczorem, kreślą się już pierwsze plany co trzeba zrobić, a następnego dnia z samego rana sporządzam sobie listę rzeczy do ogarnięcia. Najlepiej jest to wszystko spisać i trzymać listę na widoku, aby kontrolować co jeszcze mamy do zrobienia i motywować się po ukończeniu każdego zadania. Mając od rana ustalony plan działania, nie tracimy czasu na bujanie w obłokach, tylko siadamy (z większą lub mniejszą ochotą ;)) gotowi do pracy.

W chwili, gdy jesteśmy szczególnie bombardowani wiadomościami różnej treści, najlepiej jest wyłączyć to, co nas rozprasza. Bardzo polecam aplikacje typu SelfControl (dostępne na komputerach Mac i na PC, jeśli używamy rozszerzenia Chrome’a), które blokują najbardziej rozpraszające nas strony – używam tego najczęściej do Facebooka. Wszelkie powiadomienia na telefonie wyciszam używając “Trybu Nocnego”. Polecam również technikę Pomodoro, która jest najprostszą metodą zarządzania czasem. U mnie okazała się bardzo skuteczną.

Warto jest też pomyśleć o wydzieleniu przestrzeni tylko i wyłącznie do pracy. Choć pracuję w domu, gdzie splata się moje życie zawodowe i domowe, łatwiej jest mi przełączyć się z myślenia o pracy wychodząc z mojego “biurowego kącika”. Udaje się to nawet w sytuacji, gdy nie mamy oddzielnego pokoju przeznaczonego na biuro. Warto jest zorganizować sobie takie miejsce, w którym faktycznie przyjemnie nam się przebywa, także mile widziane jest odpowiednie światło, czy trochę zielonych roślinek dla odprężenia naszych oczu.”

Hubert Grupa
Fot. Katarzyna Mieszawska

Od naszych odwiedzin, w życiu Huberta wiele się zmieniło, m.in. mieszkanie. Ale jedno pozostaje niezmienne – praca w domu. Hubert zawodowo działa na wielu polach. Pracuje jako dziennikarz muzyczny m.in dla muno.pl, jest didżejem, współtworzy audycję radiową Duszne Granie. Na co dzień zajmuję się również public relation i szeroko pojętym community.

„Pięć porad dla pracujących w trybie home office:

  1. Miej swoje rytuały i trzymaj się ich – to one budują rytm Twojego dnia.
  2. Ustalaj priorytety i realizuj je krok po kroku. Nie dokładaj kolejnych, zanim nie skończysz tych pierwszych.
  3. Skup się na skończeniu jednego zadania, by móc zająć się kolejnym. Nie działaj na zasadzie „w oczekiwaniu na maila, zrobię to i tamto”. Za chwilę pojawi się więcej maili i projektów, i trudno będzie się odkopać.
  4. Naucz się asertywności – nie bój się mówić „dzięki, dziś mam już wystarczająco dużo do zrobienia, zajmę się tym jutro”, „dobrze, myślę, że mogę zabrać się za to nie wcześniej niż w czwartek”.
  5. Szanuj siebie i swój czas – tylko wtedy będą to szanować inni. To, że pracujesz w domu, nie oznacza, że pracujesz o każdej porze. Nie otwieraj skrzynki mailowej po 17, nie odbieraj służbowego telefonu, wycisz powiadomienia na Slacku.”

To jeszcze przypomnijmy przepis na bulletproof coffee – sycący, pełen energii i wspomagający pracę mózgu napój, który polecił nam Hubert podczas naszego spotkania.

A robi się go tak:
✔️ kawa w zaparzaczu
✔️ łyżka masła orzechowego
✔️ łyżka oleju kokosowego
✔️ blendujesz
✔️ i pijesz

Marta Sokołowska
Fot. archiwum Marty

Marta jest mamą dwóch córeczek. I właśnie na urlopie macierzyńskim postanowiła, że nie wróci już do pracy na „etacie”, tylko zajmie się realizowaniem swojej pasji, jaką jest projektowanie wnętrz. Od tego momentu jej praca przeniosła się do domu. Dużą inspiracją w codziennym planowaniu pracy była dla Marty książka „Zarządzanie codziennością” pod redakcją Jocelyn K. Glei .

„Po urodzeniu drugiego dziecka zajęłam się projektowaniem wnętrz, zupełnie zmieniając bieg swojej dotychczasowej „kariery” zawodowej. Nagle mój dom stał się jednocześnie moim biurem. To dla mnie stosunkowo nowa sytuacja, ponieważ nigdy wcześniej nie pracowałam z domu. Szczególnym wyzwaniem okazało się dla mnie osiągnięcie stanu skupienia się i bycie produktywnym w domowych warunkach, cały czas się tego uczę.

Jestem typem rannego ptaszka, z rana jestem najbardziej produktywna, dlatego staram się ten czas jak najlepiej wykorzystać. Te trzy godziny, pomiędzy odprowadzeniem moich dzieci do przedszkola, a południem, są kluczowe dla mojej efektywności. To czas, w którym staram się ograniczyć media społecznościowe, sprawdzanie maili, czytanie newsów, a przede wszystkim nie ulegać pokusie wykonywania jakichkolwiek prac domowych typu pranie, sprzątanie, gotowanie itp. Każdego dnia wyznaczam sobie 1-2 rzeczy, które są dla mnie najważniejsze i od nich zaczynam mój dzień pracy. Kiedy mogę odhaczyć ich wykonanie w plannerze, czuję satysfakcję (tak, jestem typem „odhaczacza” i cieszę się mogąc zrobić to w sposób namacalny ;))

Zapisuję swoje plany na każdy dzień. Pomaga mi to trzymać się wyznaczonych sobie zadań i w mniejszym stopniu ulegać rozproszeniom, o które, zwłaszcza w domu, nietrudno. Od początku tego roku towarzyszy mi przyjazny dla oka planner, dzięki czemu planowanie na papierze stało się dużo przyjemniejsze. Niby szczegół, ale naprawdę zauważyłam różnicę.
Bardzo trudno pracuje mi się, gdy mam wokół siebie bałagan. Chaos naokoło przekłada się na chaos w głowie. Wolę poświęcić te 10 min na ogarnięcie porannego rozgardiaszu, by zasiąść do pracy w uporządkowanym miejscu, bo to podnosi moją produktywność.

Czy dzieci sprawiły, że jestem lepiej zorganizowana? U siebie takiej zależności nie zaobserwowałam, ale z pewnością mam mniejszą pokusę, by odkładać coś na później. Powstrzymuje mnie przed tym świadomość, że gdy dzieci wrócą z przedszkola, nie będę w stanie wielu rzeczy zrobić czy pracować, bo są na tyle małe, że wymagają mojej totalnej uwagi.
W obecnej sytuacji, kiedy dzieci są w domu 24h na dobę, moja praca zawodowa mocno wyhamowała. Mam to szczęście, że swoją pracę mogę w dużej mierze wykonywać zdalnie, projekty toczą się, choć w dużo wolniejszym tempie. Staram się z tym sobie jakoś radzić ważne zadania rozbijając na mniejsze mini-zadania, które mogę wykonać, gdy uda mi się dziewczyny zająć czymś na dłuższą chwilę. Zdecydowanie więcej robię teraz wieczorami czy wręcz nocą, gdy dziewczyny już zasną, choć jest to sprzeczne z moją naturą rannego ptaszka. Mam jednak nadzieję, że to sytuacja przejściowa i wkrótce uda mi się wrócić do praktykowania mojej porannej produktywności. 😊”

Post Scriptum

Kiedy ja, przeszłam na pracę zdalną z domu, pierwszym krokiem jakim zrobiłam, było urządzenie sobie miejsca pracy, w którym oczami wyobraźni widziałam siebie codziennie rano z kubikiem kawy, w spokoju piszącą i realizująca kolejne zadania. Rzeczywistość okazało się jednak mniej spokojniejsza, zresztą widać ją na poniższym obrazku. 😉

Trzymajcie się ciepło i w spokoju! 🙂

Close