czyli nowa kuchnia nordycka, skandynawski design
i serial “Borgen” w tle.
Od kiedy Wizzair lata z Warszawy do Kopenhagi, wizyta w duńskiej stolicy jest bardziej przystępna niż wcześniej. Bilety w dwie strony można upolować już za mniej niż 150 zł od osoby. Z lotniska do centrum miasta dotrzemy metrem za równowartość kilku euro, a baza noclegowa jest szeroka, zatem z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Choć lecąc do Skandynawii należy liczyć się z tym, że nie będzie to najtańszy city-break. Mimo to warto! To jeden z najgorętszych kierunków ostatnich lat. Kopenhaga to miasto wyznaczające trendy w wielu dziedzinach życia, od ekologii, po design, na kuchni kończąc.
Jeśli zdecydujemy się na wylot z lotniska Chopina w piątek, a powrót zaplanujemy na poniedziałek, mamy do zagospodarowania w duńskiej stolicy niemal pełne trzy dni.
Co warto zobaczyć i czego doświadczyć podczas takiego przedłużonego weekendu w Kopenhadze?
***
tekst i zdjęcia: Julia Dudziak-Dropko
***



Coś dla prawdziwych #foodies
Kopenhaga jest obecnie światową stolicą nowoczesnej kuchni. To tutaj znajdują się dwa kultowe lokale, Noma i Geranium, które w ostatnich latach wymieniają się tytułem najlepszej restauracji świata (wg. The World’s 50 Best Restaurants). Tutaj też, niemal 20 lat temu, ogłoszono manifest nowej kuchni nordyckiej, który na zawsze odmienił kulinarne oblicze nie tylko Kopenhagi, inspirując kucharzy na całym świecie. Aby się o tym przekonać, nie musicie jednak odwiedzać restauracji z gwiazdkami Michelin. Tutaj każde ceniące się miejsce stawia na świeże produkty i wysoką jakość – to czuć!


Pierwsze kroki na kulinarnej mapie stolicy Danii proponuję skierować w stronę Torvehallerne – popularnego miejsca spotkań Duńczyków. W dwóch hallach targowych znajdziecie sklepy ze świeżymi produktami, małe restauracje, bary, kawiarnie, sklepy z rękodziełem, kwiaciarnie, a na zewnątrz market . Zachęcam Was do spróbowania w tym miejscu Smørrebrød – kanapek podawanych z przeróżnymi składnikami, czasami polanych sosem, kolorowo przystrojonych, wyglądających jak małe dzieła sztuki.





Spacerując po Kopenhadze warto też napić się dobrej kawy w lokalnej sieci Coffee Collective, zjeść obłędną bułeczkę kardamonową na ogródku Hart Bageri, przypatrując się codziennemu życiu mieszkańców Kopenhagi, czy spróbować burgerów w Popl Burger. Tuż obok tej nietypowej burgerowni (w środku wygląda bowiem jak minimalistyczna, elegancka restauracja) znajdziecie tętniące życiem street foodowe serce Kopenhagi, food hall na otwartym przestrzeni – Broens Gadekøkken. W lecie można tam także praktykować jogę podczas organizowanych cyklicznie spotkań, a zimą pojeździć na łyżwach na sporej wielkości lodowisku.




Od spalarni śmieci po bibliotekę królewską
Jeśli fascynuje Was design, architektura, jesteście estetami, a do tego cenicie sobie ekologię – to Kopenhaga jest Waszym spełnieniem marzeń! Tutaj wszystko jest czyste, spójne, poukładane. Ludzie jeżdżą głównie rowerami. Witryny sklepowe i szyldy reklamowe inspirują, a nie szpecą. Dobry design widać w oknie każdego mieszkania (Duńczycy nie przepadają za firanami i zasłonami, więc nie trudno dostrzec elementy wystroju wnętrza). A lokalne rozwiązania urbanistyczne i architektoniczne wyznaczają światowy nurt w swojej dziedzinie.



Chcąc zatem poznać stolicę Danii od tej strony, należy wybrać się choćby do jednego muzeum i gdybym miała wybierać, to byłoby to z pewnością Muzeum Sztuki Nowoczesnej – Louisiana Museum of Modern Art – jedno z najlepszych na świecie! Aby w spokoju podziwiać zgromadzone tam eksponaty, warto zarezerwować sobie sporo czasu. Następnie odwiedziłabym dość nieoczywiste miejsce – spalarnię śmieci. Nie jest to jednak zwykła spalarnia – na terenie budynku mieści się Copenhill Urban Mountain. Przestrzeń publiczna wyposażona w ściankę wspinaczkową, stok narciarski, kolejkę linową, ścieżkę do joggingu, kawiarnię oraz plenerową siłownię, a tuż obok działa także wake park. Z jej szczytu rozpościera się doskonały widok na miasto. Co więcej, sama spalarnia jest jednym z najnowocześniejszych i najbardziej ekologicznych tego typu obiektów na świecie – to dlatego spacerowanie po jej zboczu to czysta przyjemność.


Kolejną miejską przestrzenią godną uwagi jest Park Superkilen – stworzony w dzielnicy Nørrebro, charakteryzującej się dużą różnorodnością mieszkańców (zarówno pod kątem etnicznym, jak i kulturowym czy religijnym). Powstał by jednoczyć, promować tolerancję oraz zbliżać do siebie uchodźców i mieszkańców. Na jego terenie zainstalowano obiekty użytkowe i wizualne nawiązujące do narodów zamieszkujących dzielnicę (ponad 60 nacji). Znajdziecie tu także polskie akcenty.
A po wizycie w spalarni i parku pojechałabym (najlepiej rowerem lub hulajnogą) pod monumentalny budynek – The Black Diamond. Czarny Diament to nadbrzeżna dobudówka do zabytkowego budynku Duńskiej Biblioteki Królewskiej i trzeba przyznać, że robi ogromne wrażenie! Swój quasi-oficjalny przydomek zawdzięcza nieregularnym kątom i okładzinie z polerowanego czarnego granitu, która odbija na swojej powierzchni wszystko to, co dzieje się na rzece. Warto wejść do środka i wjechać windą na kładkę widokową, z której można podziwiać centralne oświetlone atrium wcinające się w bryłę budynku z ogromnym przeszklonym frontem wychodzącym na port.



Serialowymi śladami Birgitte Nyborg
Od lat popularne jest zwiedzanie Kopenhagi śladami Hansa Christiana Andersena, ale od całkiem niedawna można się udać w podróż zupełnie innym tropem. Serial polityczny “Borgen” (Rząd) zyskał na popularności dzięki swojej emisji na platformie Netflix i może być świetnym pretekstem do eksplorowania stolicy Danii.
Chodząc, a w zasadzie najlepiej jeżdżąc, śladami serialowej polityczki Birgitte Nyborg, która sama poruszała się głównie rowerem, odkryjemy między innymi tytułowy Borgen, czyli Pałac Christiansborg (siedzibę duńskiego parlamentu oraz sądu najwyższego), czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych, któremu w 4. serii przewodzi Birgitte. Możemy odwiedzić też Kayak Bar, jedno z najpopularniejszych kopenhaskich miejsc spotkań na wodzie, do którego bliska załamania Nyborg zaprasza swojego ambasadora na wino i owoce morza. Podążając tropem głównej bohaterki, trafimy również do La Glace – najstarszej i jednej z najlepszych cukierni w Kopenhadze, z ponad 150-letnią tradycją. To z tego miejsca duńscy politycy dostają słynne ciasto truskawkowe w dniu swojego odejścia z służy. Nie inaczej miało być w przypadku Nyborg.
Każdy kto jest fanem tego duńskiego dramatu politycznego z łatwością ułożyć sobie trzydniową trasę śladami co najmniej kilku bohaterów tej serii. A tych z Was, którzy nie mieli okazji oglądać “Rządu” gorąco zachęcam – dzięki niemu zobaczycie przedsmak duńskiej stolicy i tutejszego stylu życia. To idealna rozgrzewka przed podróżą.

Wiele do zaoferowania
Oczywiście Kopenhaga to pocztówkowy Nyhavn – przepiękny port z kolorowymi kamienicami i symbol miasta. To również cała masa urokliwych uliczek jak: najstarsza Magstræde, klimatyczna Store Strandstræde, czy modna Jægersborggade. To wszechobecna woda, z perspektywy której duńska stolica nabiera zupełnie innego kształtu. To Ogrody Tivoli, czyli drugi najstarszy park rozrywki na świecie (otwarto go w 1843 roku!) położony w samym centrum miasta. To w końcu także Christiania, słynne wolne miasto Kopenhagi, które bez wątpienia jest jedną z najpopularniejszych atrakcji turystycznych Danii. W Kopenhadze każdy znajdzie coś dla siebie. To inspirujące miasto, do którego się wraca.

